wczoraj calutki dzień oczekiwałam listu
, a on nie dotarl... dziś czynie to samo tylko z dużo większa niecierpliwością, zwłaszcza, że "wyciągnełam" od nadawcy - Onego co nieco
, On równie sie niecierliwi, kiedy ów list dostanę, bo chce o nim rozmawiać.. hehe... to tylko rozbudza moją ciekawość, co w nim takiego jest, stwierdził tylko, że jest on bardzo ważny
...







chodzę z glowa w chmurach, uśmiecham sie do siebie i do innych jeszcze szerzej niż zwykle, jestem ogromnie SZCZĘŚLIWA, dobrze że mam dużo zajęc to nie mogę za dużo mysleć, choć powiem udaje mi się "odpłynąć" w stan niebytu:))....chyba mnie wciągła mocno ta znajomość... może się skończy szybciej niż się zaczęła... jak na razie trwa... a tak niewinnie się zaczęła

...


