Przetworowo rządzę. W sobotę siostra na mnie już dziwnie patrzyła, ale udałam, że nie widzę. Buraczki wyszły bosko - dziś pasteryzacja, bo inaczej nie wyrobiłam. 20 kg ogórków się kisi, słoików nam brak. Nie ma ktoś w nadmiarze?? Chętnie przygarniemy!
Czasu nam brakło na czarny bez, ale on może poczekać, na krzakach się nie zepsuje jeszcze 🙂
Ony maluje dziś ostatni pokój na biało, powiedział, że robi to z powodu przeprowadzki.. tej przyszłej oczywiście. Mały krok do przodu się posunął, bo sprawa drgnęła, a dom dalej nie sprzedany 😉
Cieszę, bo wreszcie po tym malowaniu wszystko wróci na swoje miejsce w domu - szału można dostać przy przeciskaniu się pomiędzy meblami, dostęp do większości rzeczy utrudniony, ale już końcówka 🙂
Nasz pierwszy twaróg 🙂
Pięknie ogarniasz tę rzeczywistość. 😉
do piękności jeszcze dalekooo 🙂
w przetworach to i ja zagubiona ...a że krzywo patrzą nie przejmuj się ,takich dziwolągów pozytywnie zakręconych jest więcej ;)...nie sztuka iść do sklepu i kupić....POZDRAWIAM 🙂
wiem Edit, nie przejmuje się, bo ja zazwyczaj pod prąd idę, więc zahartowana jestem 🙂
uściski!
i ja w ogórasach siedzę :)))
na brak słoi radzę robić w butelkach - świetne!
pozdrawiam!
najśmieszniejsze to było jak kupowaliśmy teraz ogórki i były tańsze niż poprzednio 🙂
z tymi butelkami to spróbuję, bo już nie mam wyjścia! 🙂
Dla takich przetworów to musi rodziny dużej trzeba! A wiadomo - my blogowa rodzina...
Smykolandia czuj się zaproszona - czym chata bogata :))
Kiedy przyjeżdżasz?
Słoików to bym trochę miała, tylko hm... chyba trochę za daleko mieszkam 🙂 Gdyby tak można było przesyłać wirtualnie...
trochę za daleko 🙂