Od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl, by wypróbować samemu zrobienie proszku do prania. Co zbliżał się do końca proszek to pojawiała się myśl: kup składniki i zrób. Jak zwykle brakowało mi czasu i/lub możliwości na realizację tego pomysłu.
Teraz jestem też w tym punkcie i postanowiłam natchniona poczynić ku temu kroki i zakupiłam potrzebne środki chemiczne 🙂
Zainspirowałam się TU i TU.
Proszek do prania
kostka zmielonego szarego mydła
kubek sody kalcynowanej
kubek boraksu
Wszystko wymieszałam w misce i zamknęłam w szczelnym pojemniku.
Używam 1-2 łyżki proszku, w zależności od zabrudzenia. I DZIAŁA! 🙂
ja Cię Basia skąd Ty bierzesz te pomysły ;D
Polly ja mam zawsze dziwne pomysły, a jak bym opowiedziała o tych co mam nie mówię, a będę realizować to popukałabyś się w czoło 😉
wow!!! plamy schodza??
na razie schodzą 🙂
Zdolniacha!!!!
🙂
Nigdy bym nie pomyślała! Taka Komisarz Gadżet z Ciebie!
ja też 😉
Przepis banalny, szkoda, że od razu nie przystąpiono do wykonania zamierzeń. Myślałam, że to bardziej złożona rzecz, a tymczasem nie trzeba być chemikiem, by zrobić coś dobrego. Super rozwiązanie 🙂