Przeskocz do treści

imieninowo – rocznicowo…

sobota rozpoczęła wesoły korowód imieninowo-urodzinowy w naszej rodzinie, który zakończymy Bożym Narodzeniem 🙂
Sobotni wieczór upłynął pt. "U cioci na imieninach". To są najlepsze imieniny, bo wszyscy są za sobą stęsknieni, prawie wszyscy obecni i wszyscy gadający albo śpiewający..
wielkimi krokami zbliża się nasza pierwsza rocznica ślubu, całkiem malutko już dni zostało, wręcz należałoby już odliczać;-) W związku z tym z Onym od kilku dni zastanawiamy się czy robić papierową imprezę w większym gronie czy zorganizować sobie dzień we dwoje... i tak debatujemy i debatujemy, każda strona ma swoje plusy, co pięć minut zmiana wersji...
na czym stanie jeszcze dziś nie wiadomo, choć przeważają głosy za większym gronem, a wszystko dlatego, że jakoś nie umiemy nie powiedzieć o Mszy Św. w naszej intencji i nie zaprosić innych 🙂
Antoyka podpowiedziała fajny pomysł zorganizowania papierowej imprezy - z papierowymi naczyniami, papierowymi dekoracjami, papierowym obrusem, a może jeszcze papierowe jedzonko? 😉
Za to zdjęcia ślubne wreszcie wywołałam... sporo tego jest, teraz muszę rozparcelować 🙂
Teraz chwilowo będzie rzecz o bigosie, który mam zamiar szczery jutro gotować, bowiem się zobowiązałam na sobotę. Trochę mam cykora, bo co innego gotować dla siebie, co innego dla innych. Jeśli gotujecie to jakie dodajecie dodatki - powidła śliwkowe, coś jeszcze?

10 myśli na “imieninowo – rocznicowo…

  1. Kora

    Z racji tego, że ja ostatnimi czasy rzadko się bratam z internetem, chciałabym Wam już dziś złożyć życzenia z okazji Waszej rocznicy. A więc życzyć bym chciała nieustającej miłości i uczuć gorących, cierpliwości do siebie nawzajem, zrozumienia i wyrozumiałości, szczypty uwielbienia i kolejnego dobrego roku. Aby Wam się wszystko układało po myśli i żebyście zawsze i wszędzie mogli powiedzieć "razem"... A za rok znowu czegoś nowego i starego pożyczę 😉

    A wracając na ziemię, to mi się za bigosem zatęskniło... Średnio uzdolniona jestem kulinarnie, więc tym bardziej podziwiam ludzi, którym w kuchni wszystko świetnie wychodzi. Z racji mego "upośledzenia" na tym polu, rad żadnych nie będę udzielać 🙂 Ale tak myślę, że natchniona Twoją notatką muszę poprosić moją świekrę, może zrobi dla nas bigosu, bo robi nieprzeciętny :]

    FiVkA

    Odpowiedz
  2. basja

    Polly - powidła zamist śliwek, ale dobra zaopatrzę się w śliwki:) o musztardzie nie słyszałam, więc może ją wypróbuję:)

    Smykolandia - wino już mam 🙂

    Antylia - grzybki mam, własnoręcznie ususzone:)

    Fivcia - dzięki wielkie za życzenia:*
    Swoje zdolności kulinarne odkryłam całkiem niedawno, zawsze myślałam że mam dwie lewe ręce.. pewnie na wszystko przychodzi czas, także na to:)

    Odpowiedz
  3. Promyczek

    Powidła śliwkowe albo śliwki suszone wiele osób dodaje do bigosu i powiem Ci, że jadłam taki bigos kiedyś z powidłami właśnie i był przepyszny!!! Ja osobiście nigdy bigosu nie gotowałam 🙂 Jestem początkującą kucharką:)Przypominam sobie właśnie od czasów studiów jak to się znowu gotuje 🙂 U mnie dzis pomidorowa, oby nie wyszła za kwaśna hihi 🙂
    Ja byłabym za spędzeniem we dwoje pierwszej rocznicy ślubu:) Ale jako, że msza św. będzie to nie wypada gości pozostawić pod kościołem 🙂 Świętowanie w dzień z rodziną też jest przyjemne 🙂 a wieczorem we dwoje 🙂
    Ps. wysłałam już zaproszenie 🙂

    Odpowiedz
  4. basja

    Aga - ja ciągle się zastanawiam śliwki czy powidła:)

    Promyczku - toż o tym samym napisałam u Ciebi :)))
    Stanęło na wspólnym obiedzie i wieczorze we dwoje :)))

    Odpowiedz

Zostaw dobre słowo :-)