Przeskocz do treści

gruszkowo

w tym tygodniu prym w naszym domu wiedzie gruszka, obłowiliśmy się bowiem dzięki wspaniałym, małpim zdolnościom Onego 😉
Wczoraj robiłam gruszki w  aromatycznym syropie, po niedługim czasie chodziliśmy z Onym wokół garnka i podjadaliśmy, bo zapachy nas przyciągały 🙂
W tym roku wyjątkowo naszło mnie na robienie przetworów, zbieranie i suszenie ziół, mrożenie  i inne tego typu przyjemności. Wiadomo, że wymaga to czasu, który zawsze u mnie w niedostatku jest, ale ostatnio mam takie nastawienie do czasu, że dyskutowałabym z tym stwierdzeniem "o braku czasu". Ja po prostu lubię robić kilka rzeczy jednocześnie na różnych frontach...  z przerwą na pogaduchy z Onym i filiżankę kawy oczywiście 🙂
Przyszło mi teraz do głowy, że może próbuję w ten sposób zatrzymać pędzący czas? Tak czy inaczej mam bardzo zwiększony czas spędzony na łonie natury i niezwykle odprężająco na mnie to działa.
Od jutra zaczynamy malowanie sypialni na "pastelową orchideę" i mam niecny plan wobec Onego, by jeszcze drugi pokój pomalował.
Pracuję obecnie nad nim i jego chęciami, nie może wszak chłopak się nudzić na swoim kilkudniowym, przymusowym urlopie 😉
dobrego tygodnia 🙂

 

9 myśli na “gruszkowo

  1. basja

    Soy - gruszki są cynammonowo - imbirowo - goździkowe 😉

    Aga - ano dbam o jego brak nudy, dbam 😉

    Anuszka - a my od wczoraj zamaist sypialni rządzimy w łazience, nawet nie myślałam że jest tala łądna pusta 🙂
    a te grube, lniane zasłony to mnie baardzo przekonują 🙂

    Rose - wychodze na prostą, jest w sumie dobrze 🙂
    Ty wiesz, że zawsze możesz do mnei wpaść i gruszek zasmakować 🙂

    Odpowiedz

Zostaw dobre słowo :-)