Witam się serdecznie w Wielkim Poście! Szczytne miałam cele na ten czas, bo to moja ulubiona część roku liturgicznego. Jednak niemoc, która mnie ogarnęła, zmniejszyła moje plany. Doszłam do wniosku, że dzieciom potrzebny jest jakiś wizualny a'la kalendarz Wielkiego Postu, bo łatwiej nam się o nim rozmawia i prościej jest odnieść pewne wydarzenia w czasie.
Wiem, że w innych częściach kraju niekoniecznie, ale u nas to takie trochę przedwiośnie jest, nawet wczoraj dojrzałam nierozwinięte kwiaty krokusików 🙂
Wracając jeszcze do Wielkiego Postu i naszego a'la kalendarza. Pokażę go jutro albo pojutrze, bo jest w fazie roboczej. Każdy tydzień do Niedzieli Palmowej ma swoją kartkę a4, a ostatni tydzień prawdopodobnie będzie miał 4. To jest ta moja strefa robocza, która jeszcze wymaga ode mnie trochę pracy i nie nadaje się do oglądu 😉 Każdy tydzień podzielony jest na dni i ma przydzielone zadania. Najzabawniejsze, że to nauka także dla nas nie tylko dla dzieci, dużo z tego wyciągamy dla siebie.
W piątki mamy swą Drogę Krzyżową rozstawioną w domu, bo ze względu na chorobę nie byliśmy w kościele. Ponadto tradycyjnie w ramach kołysanek do snu śpiewamy pieśni z danego okresu liturgicznego czyli teraz pieśni wielkopostne. Polecamy ten sposób na naukę pieśni religijnych przez dzieci 🙂
Od dwóch tygodni mam ogromny zjazd sił i mocy, nie wiem na co zwalić, czy na tarczyce czy ciąże. Jakby mnie ktoś wyssał z wszystkich sił witalnych, wiele spraw robię siłą woli i z takim wysiłkiem jakbym szczyty zdobywała...Czasem się na siebie wkurzam, na swoją bezsilność i zmuszam się do czegoś, ale po chwili się poddaję.. Mam nadzieję, że mi szybko minie, bo kiepsko dom widzę.
Dzieciaki od zeszłego tygodnia chore i jakoś nie potrafią przestać 😉 Myślałam, że wychodzimy na prostą, ale Marcysia znowu dziś z gorączką. I zobaczymy co jutro dzień przyniesie, oby już bez gorączki i z mniejszym cherlaniem. Moje dzieci mało chorują, więc na początku był oto niczym atrakcja 😉
I jeszcze mam dodatki 😉
Pierwszy to zapisaliśmy się z Onym na Seminaria Nowego Życia, każdy nas w innym celu, a w sumie wychodzi na to, że przeżywamy je razem w małżeńskiej grupce dzielenia. Tego się nie spodziewaliśmy, a jest wielką wartością, bo już dawno nie rozważaliśmy wspólnie Słowa Bożego. I robimy to na bieżąco, bo codziennie 🙂
Drugi, że zaczęłam pisać różne artykuły, teksty na strony internetowe. Myślałam już o tym od dawna, bo wydawało mi się fajnym sposobem na zarobienie pieniędzy i nie wracanie do pracy biurowej. Znaczy ja bardzo lubię swoją pracę i biurko, ale o wiele bardziej lubię siebie w domu i w ogrodzie 😉 Żyć z czegoś trzeba, Ony zarabia jak zarabia, a plany domowo - rodzinne nam rosną 🙂 Wracając do meritum, brakowało mi odwagi by zacząć, brakowało... aż wreszcie zaczęłam odpowiadać na ogłoszenia, zgłosiła się jedna pani i poszło... zaczęłam pisać! O dziwo umiem 😉 Tylko teraz przy moim braku sił, mocno zwolniłam, bo nie mam energii.
Jak chcecie to mogę się podzielić za pół roku czy warto i czy da się na tym zarobić 🙂 Na razie zarobiłam sobie na wszystkie nasiona do ogrodu i mały prezencik dla siebie 😉
Sezon ogrodowy uważam u nas za otwarty, bo wysiałam pomidory, papryki. Onego wysłałam na wysokości do przecięcia gałęzi na drzewkach owocowych. I po raz pierwszy robimy zgodnie z kalendarzem biodynamicznym. Mam wrażenie, że to bardziej uporządkowane jest 😉
Nasiona spisałam jakie posiadam swoje i ewentualnie resztki kupnych. Zatem nasion kwiatów mam 25, a warzyw i ziół 48 🙂 Opłacało się zbierać nasionka, choć zeszły rok nie był zbyt dobry na to. teraz ten stan się zdecydowanie podniósł, bo zakupy zrobiłam 🙂
Polecam dziś Wam do przeczytania wywiad z ks. Janem O`Dogherty o tym jak pościć. Artykuł - wywiad do przeczytania [KLIK]
oraz piękną wypowiedź prof. Wandy Półtawskiej:
oooo ja chętnie się dowiem czy się opłaca pisać bo ja też o tym ciągle myślę 😉 więc jestem chętna do takiego podsumowania. Zresztą ja jutro mam nadzieję napiszę post o moich postanowieniach (nie postnych) ale w kwestii oszczędzania bo właśnie się uporałam już z tym co chciałam i opiszę jak ja zaoszczędziłam w tym roku paręset złotych 😉
A widziałaś u mnie Waszą szopkę na zdjęciach ???
widziałam szopkę 🙂
to ciekawa jestem, może się zainspiruję 😉
Opłaca się pisać, tylko trzeba byc pewnym swojej stawki i nie schodzić poniżej, ponieważ to przestaje byc opłacalne 🙂
Coś przegapiłam Basiu, czyżbyś szczęśliwie oczekiwała trzeciego Dzieciątka? Jeśli tak to szczerze gratuluję, bo to największe szczęście dla kobiety...chętnie zobaczę kalendarz. A ja zapraszam do następnego posta na jubileusz " Listu do Pani".
tak Basiu, będzie a w zasadzie juz jest Trzecie :)) Dziękuję bardzo za gratulacje 🙂
Idę sprawdzić post o jubileuszu mojej ulubionej gazety 🙂
O super pomysł z kalendarzem - Pani mnie zainspirowała 🙂
Prosze bez Pani, jestem Basia 🙂
Po kalendarzu adwentowym się zainspirowałam, bo fajnie rośnie oczekiwanie dzieci na konkretne wydarzenie i świadomość. Teraz też to się sprawdza bardzo dobrze 🙂
🙂 Będę się starać Basiu 🙂
Ja praktykuję kalendarz adwentowy, ale nie wiem dlaczego nie wpadłam na pomysł z kalendarzem wielkopostnym. I to są właśnie uroki czytania wartościowych blogów 🙂
to prawda, blogi mocno inspirują do działania 🙂
Ciekawa jestem Waszego kalendarza. Niestety przez szpitale z adwentowego nie skorzystaliśmy, a nie miałam pomysłu, jak przekazać treści związane z tym czasem takiemu maluchowi. Poza tym muszę to robić z rozwagą. Synek stawia opór wszystkiemu, co kojarzy Mu się z kościołem. Nie lubi być na mszy ze względu na obecność wielu osób i hałas i to przekłada na inne rzeczy. Ale powolutku podsuwamy Mu książeczki czy zabawy w temacie.
U nas wirusy szaleją. Wiele osób choruje. I to poważnie. Niech przyjdzie już wiosna, a z nią wirusy pójdą precz.
obiecuję mobilizację by napisać o kalendarzu i wykorzystać w roku przyszłym 🙂
Tygrys jeszcze mały to ma czas i pewnei z czasem łatwiej będzie mu przyjąć treści związane z wiarą. Kościół i tak dla dzieci najważniejszy jest domowy, bo z niego dzieci najbardziej czerpią i się uczą przez przykład.
Kalendarz wielkopostny! To jest to! Myślałam o czymś takim już od dwóch lat, bo chcę, żeby dzieci traktowały Wielki Post tak samo poważnie jak Adwent, ale nie miałam pomysłu, jak to rozwiązać. Może się zainspiruję u Was 🙂
Widziałam w poprzednich komentarzach, że oczekujecie trzeciego dzidziusia - takie nowiny są zawsze najwspanialsze w świecie 🙂 Gratuluję 🙂
Dzięki - to prawda takie nowiny są najlepsze 🙂
Muszę napisać o tym kalendarzu, bo sprawdził się znakomicie, tylko czasu mi zbrakło i siły na post o nim, ale musze umieścić dla pamięci.
I jak dzieci zdrowe? Moje też nie chorowały dopóki Mati do przedszkola nie poszedł, ale przedszkole baaardzo mu pomogło.
U nas dopiero dziś cieplej 5 stopni na plusie :))
Dzieci zdrowe, tylko Wielki Post i moc do dzialania mnie wyautowały z bloga 🙂
od jutra podobno cieplej 🙂
chętnie zobaczę kalendarz.
Royal1688