Przeskocz do treści

4

Nasze pracy ogródkowe w tym roku rwanym tempem idą,ale idą do przodu 🙂
Jesień piękna! Jest czym się zachwycić i co podziwiać 🙂

Marchewki i inne cuda zostały wykopane i schowane na zimową porę.

 

Przy wykopywaniu towarzyszyła mi na śpiąco Marcela oraz odlatujące klucze chyba gęsi.

 

W międzyczasie można było pojeść jeszcze malin 🙂

 

A w kolejnej odsłonie zostały wykopane i schowane kany, mieczyki i dalie 🙂

 

 

 

Zima może nadchodzić 😉

PS.1. I jeszcze włoszczyznę robiłam według TEGO przepisu. Polecam 🙂

12

Zarzekała się żaba mułu czyli zarzekałam się, że w tym roku ani jednego słoika nie zrobię, ale skusiłam się na powidła z węgierek, a potem dorobiłam dżem brzoskwiniowy 😉
No nie mogłam się oprzeć po prostu - MUSIAŁAM, ale za to gruszki odpuściłam. Na razie.
Prace wrą przy czynnym i wielce pomocnym udziale panny M. 😉
Najbardziej pomaga jak chce jeść a tu śliwki się smażą 😉

7 kilogramów już ważę 🙂

Wiem, wiem, obiecałam zmiany na blogu, ale dojrzewam do nich. U mnie ze zmianami na blogu jak z fryzjerem - długo, długo NIC a potem BUM 😉

 

 

  Życzymy Wam z Marcelinką dobrego dnia 🙂
podglądam Was 😉

PS. i śliwki w occie zrobiłam - PYCHA 🙂

13

 

Od dłuższego czasu mam ochotę na zmiany blogowe tylko czasu mi brak. A może to tylko wymówka z lenistwa? W każdym razie jak się ogarnę domowo dziś, a moja panna mi pozwoli, to będę działać i nie wiadoo jak to się skończy 😉
Powyższam chciałam przeprosić za wszelkie utrudnienia na blogu 🙂