Przeskocz do treści

1

Spodobała mi się ostatnio akacja prowadzona przez Fundację DKMS, która polega na znalezieniu jak największej liczby dawców dla tych, którzy chorują na białaczkę. Dla większości chorych na białaczkę, jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczep zdrowych komórek macierzystych od „genetycznego bliźniaka". Pomyślałam sobie, że może to by Was zainteresowało i ktoś chciałby się przyłączyć - to podaję link do strony, gdzie można internetowo się zapisać  Fundacja DKMS

z placu boju małżeńskiego...
dziś będzie o naszych staraniach... od kilku miesięcy staramy się o dziecko i chyba nam dość kiepsko idzie, bo nie ma efektu;-) W związku z tym zdarzyło nam już kilka śmiesznych sytuacji, kiedy to już niby miałam objawy ciążowo podobne... teraz też niby mam i ciekawe co z tego wyjdzie tym razem... wiem, wiem że psychika działa różne rzeczy jak się chce bardzo i nie wychodzi... naczytałam się jeszcze dziś forum dla starających i z lekka zgłupiałam :-D zobaczymy jak rozwinie się akcja :-D

dobrego dnia

1

no to nam się upiekło... u rodziców dom ma z jednej strony do wody 20 metrów, a z drugiej 10 metrów i w piwnicy wodę, ale to pikuś... gorzej by było jakby dom zalało... zalało ogólnie 71 domów na ok. 210 możliwych 🙂

u nas całkiem domowo i 'nudno', dziś mamy wieczór siedzenia przy kompie, każdy przy swoim, ale ja za to z dodatkiem, bo z lampką wina :-D

dziś miałam przemiła, długą rozmowę w moją siostrzenicą Panią K., to było coś czego mi brakowało, coś pomiędzy pogadaniem o babskich sprawach, poplotkowaniem a wzajemnym wsparciem.... cudnie, czuję się tak wspaniale po tym... od jakiegoś czasu pracuję właśnie nad rodzinnymi relacjami, a że mam sporą rodzinkę to i relacji sporo 😉 wiadomo, że nie ze wszystkimi się da, ale... są tacy z którymi wspaniale się można dogadać i rewelacyjnie spędzić czas :-D zatęskniłam za wszystkimi wspólnie spędzanymi w tak cudny sposób wakacjami, weekendami...
może coś zrobimy z tym kierunku.. hmm.. nie wiem, ale jest wola dwóch stron :-D

ściskam i dobrej nocy życzę :*

1

od jakiś kilku dni krążę wokół notki ... przypływam i odpływam 😉
a poważnie rzecz ujmując w pracy nie mam kiedy (w końcu  to praca ), a w domu tez nie włączam komputera...
Ony poszedł wreszcie do pracy i zaczyna wracać taka inna forma  normalności... to jest wielce ciekawe doświadczenie, zaczyna wkraczać w nasze życie pewne usystematyzowanie, co jest niezwykle pomocne przy planowaniu czegokolwiek, bo tak to człowiek jest jak w zawieszeniu :-)

inną ciekawostka, która teraz nas dotyka jest powódź u moich rodziców, w poniedziałek opróżnialiśmy piwniczne doły, cały czas zastanawiamy się jaka będzie fala, czy będzie większa niż w 1997 czy mniejsza, bo od wielkości dużo zależy.. dziś jedziemy opróżnić parter - to tak jako prezent z okazji Dnia Matki ;-)
na dzień dzisiejszy brakuje nam 90 cm wody, więc chyba będzie powtórka z '97...
na razie to trochę traktuję jak atrakcję, ale do czasu aż zobaczę wodę 100 m od domu wtedy zaczynają się prawdziwe nerwy i kończy atrakcja.

oby dobrze się skończyło..