Aktualizacja 😉
Zaczynam kolejny wpis i zastanawiam się czy jeszcze umiem pisać bloga. Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda. TYYYYLE się wydarzyło od ostatniego wpisu! Nawet nie wiem czy jestem w stanie to ogarnąć umysłem, a słowem pewnie nie możliwe. Dzisiejszy post w sumie sponsoruje Gosia, bo mnie zmobilizowała.
Gosię miałam przyjemność poznać na wakacjach w ostatni dzień przed odjazdem. Wiedziałam, że są z frakcji edukacja domowa, bo nasze córki się zakolegowały. Byłam (może nadal jestem) tak mocno przebodźcowana i zmęczona po tym roku szkolnym, że kontakty towarzyskie na wakacjach akurat nie były moją mocną stroną. Trochę żałuję, bo pewnie nas ominęły dobre i wartościowe rozmowy. Trudno, może w przyszłym roku uda się nadrobić 😉

Zacznę może od aktualizacji danych:
- Stan męża - bez zmian 😉
- Stan dzieciowy - bez zmian 🙂
- Dom - nadal stoi i krok po kroku uzupełniamy remont dalej
- Ogród - w tym roku wyjątkowo mało i nieustannie lekko zarośnięte, ale czas nie jest z gumy
- Praca - wróciłam w zeszłym roku do pracy, na 3/4 etatu, hybrydowo
- Edukacja domowa - nadal dobrze funkcjonuje - M. skończyła IV klasę SP + V muzyczną, J. skończył I klasę SP i I muzyczną, A. czeka na zerówkę od września
- Zwierzęta - koty, pies, papugi, żółw, kury i rybki, a w odwiedziny wpada lis z rodziną jeży
- IG Zacisza domowego - czasem udaje mi się tam zaglądać

Wdzięczność
Ostatnio bardzo chodzi za mną wdzięczność, a koleżanka mi uświadomiła, że nie jest to takie oczywiste. Mam to szczęście, że zazwyczaj widzę szklankę do połowy pełną a nie pustą. Zastanawiałam się po tej rozmowie z czego to u mnie wynika i wyszło mi, że z wiary, z zaufania Panu Bogu, akceptacji Jego woli z moim życiu. To rodzi dalsze konsekwencje - uczy dostrzegania i doceniania drobnych rzeczy i spraw w mojej codzienności, uświadamia co tak naprawdę chcę wybierać, jakie decyzje podejmować, jak chcę żyć.
Wdzięczność to jednocześnie łaska i zadanie. Łaska, bo jest darem nieoczywistym. I zadaniem, bo wymaga pewnego wysiłku i mobilizuje mnie by nauczyć tej postawy wdzięczności dzieci.

Edukacja domowa 2023/24
W zeszycie ma już napisane podsumowanie zeszłego roku szkolnego. Bardzo to lubię, bo porządkuje moją głowę, dostrzegam to co było dobre, co wymaga korekty, na co zwrócić większą uwagę w kolejnym roku.
Nowości było w tym roku kilka.
Pierwsza to wyskok z aktywnościami Józka - zaczął szkołę muzyczną w klasie akordeonu (otrzymał nawet tytuł Laureata w konkursie "Dęte nutki") oraz treningi piłki nożnej w drużynie Odra Nietków. Do obu aktywności zapałał miłością i sprawiają mu dużą radość.
Druga - ilość egzaminów Marceliny. Klasa czwarta wiązała się z 7 egzaminami: jęz. polski, jęz. angielski, matematyka, historia, przyroda, religia, informatyka. Podzieliliśmy to na bloki i chyba tak blokowo będziemy zdawać, bo to się dość sprawdziło. Zdawaliśmy: j. polski + historia, matematyka + j. angielski, religia + informatyka + przyroda.
To był fajny rok. Dużo nauczyłam się ja, nabrałam jeszcze większego dystansu i spokoju. Na ten moment uważam, że kluczem u nas w edukacji jest regularność, czytanie książek, rozmowy, relacje, przyroda, zabawa, prace okołodomowe, obowiązki. Najlepszym pomocnikiem zwykły zeszyt, w którym można robić zadania czy pisać notatki.
Plan zajęć pozalekcyjnych był trudny logistycznie, muszę popracować nad przyszłorocznym - o ile się da. W zasadzie od poniedziałku do piątku wszystkie popołudnia były zajęte + czasem w soboty turnieje piłkarskie. Bardzo mnie to umęczyło, czułam momentami bunt na wszelkie dodatkowe spotkania, koncerty itd. Żyć kiedyś trzeba 😉
Chcę podziękować Beacie @hslinum, bo po raz kolejny zupełnie nieświadomie mnie otrzeźwiła i uspokoiła jeśli chodzi o podejście do nauki, odstawy programowej i zdobywania wiedzy. Beata jest skarbnicą wiedzy i doświadczenia!

Życie
Życie okołodomowe wskoczyło na inny bieg po moim powrocie do pracy. Najbardziej w tym ucierpiał ogród, bo zwyczajnie zabrakło mi na niego tyle czasu ile powinnam go przeznaczyć. Z drugiej strony patrząc na ogród nigdy nie będzie na dużo czasu 🙂
Aczkolwiek zajadamy już swoje pomidory i inne dobroci ogrodowe. 🙂
Niewątpliwym dla mnie bonusem "czasów okołopandemicznych" jest możliwość pracy hybrydowej. Ta opcja pozwoliła mi wrócić do pracy, którą w sumie lubię i jednocześnie prowadzić edukację domową. Wróciłam też na mniej, bo na 3/4 etatu. Nie byłabym w stanie logistycznie ogarnąć więcej. Jestem szczęśliwa, że mam taką możliwość i mogę, bo nie było to dla mnie takie oczywiste.
Usiłuję odgruzować generalnie dom pod względem porządkowo - organizacyjnym, ale wymaga to czasu. Idę punkt po punkcie do przodu, powinnam do połowy sierpnia zdążyć. Wszak czas na odpoczynek i książki też trzeba znaleźć 🙂

Mama
28.03. odeszła do wieczności moja Mama.
Ostatnio więcej za nią tęsknię. Nawet bardzo. Odruch by zadzwonić mam nieustannie, a zwłaszcza w obliczu trudnych sytuacji. W ogóle chyba dopiero dociera do mnie bardziej, że już tu jej nie ma.
Że nie pośmiejemy się. Że nie przytulimy się. Że nie muszę biec i zmieniać planów. Że nie pocieszy. Że nie mogę się wypłakać w rękaw/słuchawkę.
Czas Jej umierania i pogrzebu to dla mnie czas wdzięczności za Jej życie, za jej wybory, miłość, trud, radość życia, motywacyjne powiedzonka. Nade wszystko, że walczyła o nas, swoje dzieci, o nasze życie, byśmy się narodzili.
Dziękuję Mamo!