Ostatnio słuchałam z dzieciakami piosenki "Mamy czas" Arki Noego i dotarło do mnie, że MAM CZAS. Mam go fizycznie, tu i teraz! Nie za 5 minut, nie 5 minut temu, ale TERAZ. Mam konkretnie i co ja z nim robię? Jak go wykorzystuję? Kiedy go marnuję, a kiedy nie?

Nie zatrzymam go przecież, ale też i nie przyspieszę.
Uświadamiam sobie ostatnio jaki czas jest pojemny, ile mieści w sobie wydarzeń, sytuacji, spotkań, modlitwy, łez, śmiechu..

Cieszę się z tego czasu, który mam teraz! Po cichu go trochę określam jako "mój złoty czas", choć każdy dotychczasowy też tak określałam 😉 Każdy etap ma swoje plusy!
Wdzięczna jestem, że MAM CZAS na czytanie książek z dziećmi, modlitwę, chodzenie na spacery, przytulanie, patrzenie na ich rozwój i budowanie ich wzajemnych relacji, słuchanie Józia gdy przychodzi i mówi: kocham Cię mamuś i wiele innych rzeczy, które wymagają czasu.
Myślę, że wykorzystuje też najlepiej jak umiem ten czas mi dany. Choć trudno mi się do tego naprawdę przyznać, bo widzę w nim zbyt dużo niedoróbek 🙂
Cieszę się z Twojego czasu, chętnie go sobie dzielę. 🙂
Ja też ♥️