Jeszcze wspomnę lipiec i lipcowe kadry zamieszczę. Lipiec w tym roku nas zbyt nie rozpieścił temperaturami, oj nie. Sierpień za to już w pełnym rozpędzie i wreszcie lato do nas dotarło, z prawdziwymi letnimi temperaturami 🙂 Jednak kocham ciepło i słońce 🙂
W lipcu zamykałam lato w słoikach i zamrażarce. Cieszyłam oczy ogrodem, przyrodą i książkami. Odkryłam na nowo płyty muzyczne. Załatwiłam mnóstwo drobnych spraw formalnych, domknęłam formalności związane z edukacją Marceliny....
Sierpień zostawiłam sobie na odpoczynek. Taki mam plan, trochę mi nawet wychodzi 😉 Z nauką odpoczynku jednak u mnie trudno, nawet momentami bardzo. Robię jednak postępy 😉 Może znacie jakiś sposoby, pomysły na nauczenie się odpoczywania? Chętnie skorzystam! 🙂
Piękne te lipcowe kadry! Przyroda jest przecudna!
Zakochałam się na nowo w tej piosence!
PS. Czy ktoś się wybiera na Piknik organizowany przez Magazyn Kreda koło Łodzi? Mam ogromną ochotę, więc może nam się uda 🙂

Jaki kolorowy Wasz lipiec. I pewnie pachnący. Dobra zamknięte w słoiku i fotografie będą przypominały o takim pięknym lecie w jesienne, a potem zimowe wieczory.
A z odpoczywaniem... mam porblem. Miałam w czasie rekonwalescencji kilka chwil dla siebie i nie potrafiłam tak po prostu nic nie robić. Ręce zawsze czymś zajęte. Głowa też. Długa droga przede mną.
Serdeczności
Basiu - gdy czytam Twoje wpisy odpoczywam 🙂 Dzielisz się pogodą ducha i pięknem wokół Ciebie: szczęśliwymi chwilami, radością na twarzach dzieci, urodą ogrodu. Wiem, że to wszystko wymaga wiele pracy i na pewno jesteś bardzo zajęta ale Twoje wpisy pełne są spokoju i pozytywnej energii. Miłego dnia!
Ale pięknie! U nas coś w tym roku słoiki nie idą. Ogórki dotknęła jakaś zaraza a śliwki miały swój wysyp jak byliśmy na urlopie. Hmmm czekamy na jabłka i winogrona. 😀 Porzeczki, buraki, cebula nie zawiodły hehe...