Jednym z postanowień noworocznych (a mam ich trochę i lubię je robić) jest pisanie regularne bloga. Mam trochę zaległych postów, więc może się uda nabrać wiatru w żagle 😉
Od zeszłego roku co roku w niedzielę Świętej Rodziny wybierany patrona na rok dla nas.
W zeszłym roku patronami naszymi byli bł. Zelia i Ludwik Martin. Podsumowując - za mało ich poznaliśmy, ale zaprzyjaźnienie się z nimi było i jest ogromną łaską.
Przeczytaliśmy chyba trzy książki o nich, trochę na necie, ale żadna pielgrzymka z nimi związana nam się nie udała. Modlitewnie wykorzystywaliśmy ich cały rok.
Mam niedosyt. Nawet ogromny. Ale to też był taki rok pionierski, więc mam nadzieję, że w tym lepiej nam pójdzie.
Bardzo polecam Wam ich korespondencję rodzinną. Jest cudna, jest ogromnym bogactwem i wiem, że będę jeszcze do niej wracać.

W tym roku od niedzieli Świętej Rodziny rządzi w naszej rodzinie św. Józef.
Wybrany został trochę w premedytacją, bo remont trwa u nas, a dodatkowo wsparcie dla męża mego się przyda jako ojcu.

Osobiście wstawiennictwu św. Józefa wiele zawdzięczam, począwszy od męża, pracy, mieszkania a skończywszy na drobnych codziennych sprawach.
Bardzo go lubię i cenię, jest dla mnie świadectwem jak służyć Bogu i drugiemu człowiekowi - cicho, pokornie, z ogromną wrażliwością i miłością.
Św. Józka uwielbiam:)
ja też 🙂
Piękny pomysł z tym patronem roku ! A od Józefa to ja jeszcze mam nadzieję nauczyć się milczenia...
milczenie - moje marzenie, może to akurat ćwiczenie na ten rok dla mnie? 🙂
Basiu za Twoje świadectwo bardzo Ci dziękuję. Św. Józef przeze mnie nie doceniony.Nawracam się -dziękuję
św. Józef mocny jest,polecam!
Rzeczywiście, współczesne czasy odeszły od Świętych, a przecież tak wiele nam pomagają!
Ja ciągle proszę św. Ritę i św. Judę Tadeusza...
a ja św. Rity nawet życiorysu nie znam 🙂
u mnie w zeszłym roku królowała św. Rita.... i chyba nadal zostanie 🙂
św. Józef niewątpliwie będzie ogromną Pomocą na codzienność!
a do spraw remontowych będzie jak znalazł 🙂
Patrona na rok nie wybrałam ale ciągle szukam patronek-matek. Zelię Martin i jej korespondencję poznałam, pewnie jeszcze za mało, bo moja książka kończy się na listach z 1877 roku ale i tak wiele wniosła do mojego życia. na pewno inne spojrzenie na codzienność, macierzyństwo.
W tym temacie polecić mogę jeszcze św. Giannę Beretta Molla - też matka więc matkę na pewno zrozumie i wspomoże.
I przy okazji zapytam - może znasz jeszcze podobne święte?
w pierwszym rzucie zapytam czy znasz małżonków bł. Maria i Ludwik Quattrocchi i moją ostatnio ulubioną bł. Marcelinę Darowską (u sióstr nazaretanek jest trochę jej pism do poczytania). Marcelina mnie urzeka już 1,5 roku i wciąz zadziwia mądrością o kobiecie, życiu 🙂
Na forum jest wątek https://wielodzietni.org/discussion/12248/swiete-zony-i-matki/p1
Większości tych matek i żon nie znam 🙂
Dziękuję 🙂
Nie znałam ale dzięki Tobie poznam 🙂
Wspaniały pomysł z Patronem Roku 🙂
Pozdrawiam
dzięki Aga 🙂
Nigdy nie myślałam o patronie na cały rok. Wstawiennictwo, czy chociażby zgłębianie historii danej osoby przez ten długi okres, wydaje mi się, że to przynosi przyjemne wrażenie opieki, nie jesteście sami, ależ skąd! Gościa przecież macie, sami go zaprosiliście.
Przyznać się do Wiary w dzisiejszych czasach to odwaga. Popieram i zajrzę tu jeszcze nie raz 🙂 Sprawdzić czy postanowienia o pisaniu dotrzymujesz 😛
oby mi się udało tego postanowienia dotrzymać 😉
To jest świetny pomysł, napisałam o tym notkę, wchodzę i patrzę a u Was to samo. My niedawno zaczęliśmy przygodę ze świętymi i uważam, że to naprawdę jest wielka szansa do nauki ducha dla nas oraz do zaczerpnięcia z dziedzictwa Kościoła. 🙂
o tak,to prawda, idę do Was 🙂
Fajny pomysł z tym patronem 🙂
można skopiować 😉