Codzienność mknie,nie mogę uwierzyć, że Józef ma pół roku! Kiedy to minęło? Niby niedużo, a mam wrażenie jakby to wieki temu było i oczywiście te wieki Józek był z nami 😉 Nasz dostojny kawaler ma 10 kilogramów, ubiera się jakby miał 12 mcy, liczba zębów niezmienna - 8, czołga się, ostatnio sam wyszedł z fotelika, jak widzi Marcelinę to piszczy z uciechy,
Marcelina się zrobiła bardzo fajna wobec Józia, zabawia go, całuje, sprawdza czy się nie budzi i jakby co to donosi, ściska - przesłodka jest 🙂 Jednocześnie też zazdrosna jest, ale chomikuje w sobie, tylko po oczach widać. Mamy za kilka dni rocznicę zawarcia Sakramentu małżeństwa i nie mogę się nadziwić jak w stosunkowo czasie wszystko wywróciło się do góry nogami 🙂
Poza tym tak dużo rzeczy się dzieje w tak zwanym międzyczasie! Prawie co wieczór mam kłopot by sobie przypomnieć co się działo w dzień, nie wiem czy to dobry objaw 😉 Zdjęcia dziś zaczęłam letnie porządkować i od razu przypominają się różne wydarzenia czy wykonana praca. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tyle i takie rzeczy zdążyliśmy zrobić.
Na przykład wczoraj niespodziewanie odezwał się do mnie Pan w sprawie mojego drzewa genealogicznego i.... przekazał mi skany ksiąg parafialnych parafii mojej mamy od 1868 do 1955 roku! Najpierw myślałam, że to żart, ale jak przejrzałam wstępnie i znalazłam moją mamę, dziadków to ONIEMIAŁAM z radości! Chyba dwie zimy poświęcę na przejrzenie całości 😉 Aktualnie mam 409 rodzin i 1229 osób, czuję, że będzie wzrost, bo np. znalazłam rodziców Pradziadka 😉
Od dziś mamy świeże, prawdziwe mleko od krowy i choć mieszkamy na wsi to krowy tu nie uświadczysz. Pachnie! Naprawdę pachnie, aż mi się dzieciństwo przypomniało. Część zostawiłam na ser, a resztę pewnie pochłoniemy. Jak będzie więcej to masło będę robić 🙂
I podsumowanie ogrodowe powoli trzeba zrobić, bo nasionka już prawie zebrane, marchew prawie wykopana, truskawki posadzić w nowym miejscu, a ziemię Ony przekopie i zimo przybywaj 🙂
Onego chciałam pochwalić, bo wreszcie trawę zaczynamy siać! Znaczy teren powoli równy zaczyna być i powoli chaszczom mówimy 'papa'. Znów wiosny nie będę mogła się doczekać, by w pełni zobaczyć efekt 🙂
Maliny jeszcze zbieramy, choć trochę innego koloru, ale smakowo nadal świetne. O! Maliny jeszcze trzeba przesadzić 🙂
faktycznie roboty masz po same pachy 😀 ale jak widzę dajesz radę 🙂 Cudne zdjęcia aż bym malin zjadła 🙂 co do drzewa to moja mama z jedną z sióstr też się zabrały za nasze drzewo i szperają w archiwach i jeżdżą do Kurii bo informacje sama jestem ciekawa co z tego wyniknie. Póki co dowiedziały się, że ich dziadek miał zniemczone nazwisko czego nie wiedziały i pisał się inaczej niż moja mama po panieńsku 🙂
Gratuluję rocznicy czas leci jak szalony. A Józef to nie wiem ile będzie miał wzrostu jak ma już 10 kilo i ubiera się jak roczniak !! nasza Gagatka wczoraj skończyła 10 miesięcy. Dopiero zaczyna raczkować mały leniuch ale za to do jedzenia jej prosić nie trzeba sama się pcha 😀
Patrząc pod kątem historycznym miejsca gdzie mieszkacie to możecie nazwiskiem jeszcze się zdziwić 🙂
Podejrzewam po zainteresowaniu talerzami że Jozek chciałby sprobować coś nowego oprócz piersi 😉 sama jestem ciekawa jego rozwoju bo u nas gigantów nir ma 😉
Gagatka ms zatrm szanse na chodzenie :))))
Maliny mniam mniam 🙂
Mati też taki opiekuńczy względem Jasia, mówi do niego mój mały króliczku 🙂 ale o zabawki już są kłótnie , ale tak ma być, mają się kochać i kłócić jak rodzeństwo 🙂 Jeku Józek to będzie duży chłopak, Jaśko ma roczek i jeszcze 10kg nie ma, ale apetyt też mu dopisuje, wyrywa jedzenie Mateuszkowi 😛
Ach zapomniałam, mamy tego samego dnia rocznicę 😛
7 lat temu salę stroiliśmy :)))
Jozek zaczyns sie czaić by wyrywać jedzenie :)) bardzo zabawnie to wygląda :))))
Jozek wlaśnie pierwszą lekcje przetrwania na ogrodzie i dostal ziemią ;))