10 dni diety Dąbrowskiej za mną - 9 kg też i generalnie mogę orzec, że nie jest tak źle. Miałam 3 i 8 dnia coś takiego, że chodziło za mną hasło "ale bym coś zjadła", a głodna nie byłam tylko głowa pracowała 😉 Czuję się lekka, elastyczniejsza, mam zdecydowanie więcej energii, ospałość minęła... Dieta jakoś szybko przebiega, nie mogę uwierzyć, że już 10 dni za mną 🙂
Żywię się sokami, kapustą z pokrojonym jabłkiem (pycha!), leczem z cukinii, pieczonymi warzywami (dynia hokkaido wygrywa) i różnymi atrakcjami np. pizzą kalafiorową 😉
Marcelina ma fazę na malowanie. maluje wszędzie i o każdej porze, nadal najbardziej zwierzęta. Inaczej już od jakiegoś czasu słucha też bajek, opowiadań, wierszy. Cieszy mnie bardzo, że z dnia na dzień z Józiem stają się nieodłącznymi kompanami w zabawie. Zabawne jest gdy uczy Józia różnych rzeczy i zadaje mu pytania na które on ma jedną odpowiedź TAK 😉
Józinek przechodzi fazę niszczycielską.... oczywiście wchodzi nie tam gdzie może i powinien, chodzi krok w krok za Marcysią i we wszystkim ją naśladuje, co często jest bardzo śmieszne a jednocześnie rozczulające. I Józek wczoraj przespał CAŁĄ noc bez żadnej pobudki! 🙂
Wacek z kotami się po swojemu zaprzyjaźnia, nawet udziela im schronienia w zagrodzie przed Marceliną albo Józkiem (co wygląda prześmiesznie!).
Dziś wreszcie pomalowałam przedpokój i przygotowałam palety, z których zamierzam jutro zrobić wezgłowie do naszego łóżka. Z tego się cieszę najbardziej, bo plan miałam od wiosny na to. Przy okazji doznałam olśnienia i jutro lub w poniedziałek będzie wędrówka mebli na nowe miejsce 😉
A w ogrodzie.... jesiennie, pięknie i dużo pracy 🙂
Wacek to ma u Was raj a mógł być pasztetem 🙂 szczęściarz ... to nawet moi nie mają taaaaakieeeego wybiegu 🙂 super!
A takie leczo z cukinii to jak robisz bom się zainteresowała 😀 no i kapusta z jabłkiem to kiszona surówka ???
Wacek wita mnie już na wejściu do wybiegu, chyba mnie lubi 😉
Kapusta biała posiekana i uduszona z cebulą, pokrojonym jabłkiem (które się rozpada) + kminek, sól + przecier pomidorowy - ehh chyba jutro zrobię, bo głodna się zrobiłam 😉
Leczo - cebulę, czosnek poddusić (bo na diecie nie używam tłuszczu) + pokrojoną w kostkę paprykę poddusić + pokrojoną cukinię poddusić + przyprawy, przecier pomidorowy - zagotowuję i już 🙂
aaaa biała to odpada. Jadam tylko kiszoną 😀
gołąbków też nie jadasz?