Dziś spojrzałam na swój dom i ogród oczami koleżanki, która mnie odwiedziła. Bardzo mi to było potrzebne, bo ostatnio miałam dołek, że nic nie idzie tak jak chciałabym żeby szło. Odświeżająco na mnie to podziałało.
Za dużo braków i niedociągnięć widzę, za dużo chwastów, a za mało tego co zostało zrobione, co pomalowane, jak pięknie warzywa i kwiaty rosną. I wyrzutów dla siebie mam za dużo, i zapominam, że człowiek ma ograniczone moce przerobowe.
Przekułam to na plan, jutro maluję przedpokój i wreszcie wiem jak ma być ostatecznie 🙂
Normalnie niczym kop energetyczny 😉
PS.
Królik nam dziś zwiał na podwórko! Była akcja łapania, aż szkoda że nikt tego nie nagrał ;-)))
Miłe i budujące takie odwiedziny.
Czlowiek nabiera właściwej perspektywy 🙂
jak go będziesz wypuszczać sam się nauczy wracać bez gonienia. Moi wracają jak już się nacieszą poza kojcem 🙂
Melduje, że dzis wyszedl sam po raz kolejny, paniki nie bylo :d
nauczy się wracać 🙂
chyba umie? wraca sam do klatki 😉
no widzisz super !!! jak wraca sam to się nie stresuje. Poszaleje wybiega się i wróci bo traktuje tę klatkę jak domek 🙂
Mamy od wxzoraj nieustanny teatr krolik i koty ;)))) mam dla Ciebie zdjecia ;)))
super !!!