Właśnie to odkryłam leżąc na hamaku w ogrodzie. Żyję pełnią życia! Tu i teraz. Żyjąc z Bożej obecności, z kawą w ręku, słuchając ptaków, patrząc w niebo, dostrzegając budzące się życie, spędzając czas z mężem, z dziećmi. Właśnie to jest dla mnie pełnia życia.. Każdy musi szukać swojej pełni życia. Dla każdego co innego będzie oznaczała ta pełnia. Kiedyś ciągle jej szukałam i zazdrościłam jej innym. A okazało się, że ona stale jest przy mnie 🙂
Wdzięczność to jej część składowa. Podstawowa. Wdzięczność otwiera oczy i otwiera serce.

O tak! Podpisuję się całkowicie pod tym, co napisałaś! 🙂
Trafiłaś w punkt.
Serdeczniści