Przeskocz do treści

17

Nie wiem kiedy minął kwiecień, ale mamy końcówkę. Pod względem pracy to istne tornado, wyczerpujące wszelkie posiadane moje siły, energię.. czuję, że w tym tygodniu jakoś zeszły weekend nie uzupełnił moich energetycznych braków. Teraz będę nadrabiać i mam nadzieję, że się zregeneruję, bo mam wolny cały przyszły tydzień 🙂
Sprawa TAMTEGO domu zakończyła się. Nie będzie nasz, bo oni nie chcą zejść z ceny, a my więcej nie damy. Jutro jedziemy oglądać inny 🙂
Zeszły weekend nadrabiałam doniczkowe zaległości, rozsadzałam, przesadzałam, szczepiłam i teraz musimy czekać na efekt końcowy 😉
Wiosna w pełnym zachwycie i pięknie - podziwiajcie! 🙂
wiśnia
jabłoń
grusza
wiśnia
wszędzie już prawie pięknie zielono 🙂
nawet winogron już się budzi, a on zawsze taki opóźniony...
na tym przykładzie widać jak w ciągu tygodnia piwonia urosła 🙂
Dziś mnie natchnęło i zaczęłam kręcić rurki na koszyki z papierowej (czyt. gazetowej) wikliny. Zobaczymy jakie będą efekty końcowe, chyba nie mogę mieć wolnego popołudnia, bo coś wymyślam 😉
moje pierwsze, krzywe rurki 😉
dobrej końcówki tygodnia 🙂

DOPISEK 22.38:
mój pierwszy koszyk z wikliny papierowej :))