Przeskocz do treści

2

Skusiłam się na ocenę gry Jak to wtedy było?. Temat gry mnie ujął, bo jak wiecie lubię różne historie rodzinne i wspomnienia, a moje drzewo jest w nie bogate. I trudno orzec, że to gra typowo planszowa, mimo iż planszę posiada. To gra zdecydowanie dla tych co lubią opowiadać i dla tych co lubią słuchać, by na koniec sprawdzić swą pamięć 😉

Myślę, że jest to świetna gra na spotkania rodzinne, ponieważ na podstawie zdjęć w stylu retro, zawartych w grze, można rozpocząć wędrówkę po wspomnieniach każdego uczestnika gry. Dużym atutem tej gry jest, że mogą w niej uczestniczyć osoby w różnym wieku i różnej konfiguracji rodzinnej. U nas tak było i fajnie to się sprawdziło, bo było dużo okazji do spędzenia wspólnego czasu i śmiechu. Właśnie wspólny spędzony czas i okazja do coraz lepszego wzajemnego poznawania się [nie spodziewałam się, że nie znam jeszcze tylu historii rodzinnych!] to nieoceniona wartość dodana tej gry. Skojarzenia co do niektórych zdjęć powodowały, że wspomnienia były czasem zaskakujące, śmieszne a czasem chwilą do zadumy.

Zasady gry są proste, dzielą się na dwa etapy. Pierwszy - każdy gracz otrzymuje taką samą ilość kart ze zdjęciami, do których powinien opowiedzieć swoją historię skojarzoną ze zdjęciem. Drugi etap to odpowiadanie na pytanie zawarte w kartach dołączonych do gry a dotyczące usłyszanych historii. Prawidłowa odpowiedź pozwala na przesunięcie się na planszy do mety zwycięstwa czyli gra świetni ćwiczy pamięć 😉

My graliśmy niekoniecznie według proponowanych zasad, bo było nas za dużo do liczby pionków. Będzie powtórka w święta. 😉

Pierwszy tydzień Adwentu rozpoczęty, nawet z przytupem, bo z gośćmi przez dwa dni 😉 Pierwsze zadania wykonane, drzewko Jessego stoi, pierwsze symbole wiszą, pieśni adwentowe w tle, plakat - stajenka jest na ścianie - zainteresowanie dzieci duuuże, aż zaskakujące. Dzieci nieustannie zadziwiają mnie swym zainteresowaniem życiem, tym co wokół nich się dzieje, czym żyjemy. Przez to utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam nie posyłając Marceliny do przedszkola - to świetny czas dla nas i edukacja domowa jeszcze bardziej mi się marzy. I jestem normalna, mam tez czasem ich dość 😉

drzewko Jessego 2017

Polecamy bardzo książkę "Wszyscy na Ciebie czekamy", jest wznowione teraz wydanie. Zawiera plakat, który należy uzupełniać przez okres Adwentu + historyjka na każdy dzień.

Dziś rozpoczęliśmy produkcję kartek i rysunków świątecznych. Zaczęliśmy trochę wcześniej, bo Marcelina - nasz główny wykonawca - ma różne moce przerobowe, raz maluje z zacięciem cały dzień, a raz lepiej jej zabrać kredki 😉 Stan na dziś: 6 namalowanych  i zaadresowanych kopert z życzeniami 🙂

Nie zdążyłam pochwalić się naszym tegorocznym wieńcem adwentowym. Jest prosty, zielony, z czterema świecami - trzy fioletowe i jedna różowa. Kto wie dlaczego różowa i w którą niedzielę się ją zapala? 😉

Wersja pierwsza

wieniec adwentowyWersja druga - różni się tym, że nabiłam duże gwoździe w wieniec i świeczki. Taki prosty sposób, a jakoś mi do tej pory umknął. Może komuś się przyda.

wieniec adwentowy

I dwa wianki przy okazji powstały 🙂

A z resztek zrobiłam dekoracje do sypialni!

I jeszcze Wam napiszę o nowej grze planszowej, która mnie zaintrygowała - "Jak to wtedy było?". Zabawa polega na tym, że opowiada się, wspomina w odpowiedzi na pytanie zadane w karcie, a następnie sprawdza się słuchających czy słuchali 😉
Mam nadzieję na dobrą, rodzinną zabawę zwłaszcza, że niedługo czeka nas kilka większych rodzinnych spotkań i święta 🙂

Gdyby ktoś był chętny to przy zakupie gry w serwisie moidziadkowie.pl, drugą grę otrzyma gratis. Wystarczy przy złożonym zamówieniu w polu KUPONY wpisać kod: 9SX66JXP. Promocja jest ważna do 15 grudnia.

Zdjęcie ze strony https://moidziadkowie.pl/pl/64-nowa-gra-jak-to-wtedy-bylo.html
Zdjęcie ze strony https://moidziadkowie.pl/pl/64-nowa-gra-jak-to-wtedy-bylo.html