Przeskocz do treści

5

Powoli kończymy drugi tydzień Adwentu. Nadzwyczaj intensywny ten tydzień był dla mnie - każde popołudnie miałam "wychodne" w różnych kierunkach, dzieci mają ospę, Józek zniszczył już i tak nadpsuty mój telefon [ciekawe co Pan Bóg chce przez to powiedzieć ;-)], adwentowe zadania realizujemy [choć jednego dnia było wszystko na nie i nic nie zrobili ;-)], dorośli trzymają się wieczornych rozważań, ale zadań nie realizują, wzięliśmy udział w zadaniu "Matematyka na święta"[jeszcze wpis muszę zrobić].

Dom powoli nabiera świątecznego klimatu, ale nie spieszymy się. Dziś była pierwsza przymiarka do domowej stajenki i nawet nie wiem czy takie prostej jej nie zostawimy. Fajny w tym roku ten Adwent, taki spokojny, radosny, z dużą ilością pytań i ciekawością Marceliny. Drzewko Jessego nam zakwitło 🙂

Marcelina dziś jeszcze robiła małą stajenkę na stole w kuchni. Józek ją później poprawiał, doniósł całą kolekcję dodatkowych zwierzątek. Wesoło w tej szopce  i stale coś się dzieje 😉

I dobra wiadomość jeszcze, bo chyba wraz z nowym rokiem ruszy u nas grupa modlitewna! Brakuje mi mojej wspólnoty, lecz już od jakiegoś czasu rozeznaję/emy, że już miejsce jest dla nas inne. Nauczanie na jednej z niedziel naszego diecezjalnego synodu było prawie dosłowną odpowiedzią na moje wątpliwości i pytania. Pan Bóg odpowiada zawsze we właściwym czasie, tylko ja zbyt niecierpliwa jestem 😉

Piernik dziś poczyniłam! 🙂
Oto efekt:

Zatem uważam za zakończony drugi tydzień Adwentu i witam trzeci 😉
Jutro niedziela radości - gaudete, w kolorze różowym 🙂

Nie pamiętam czy o tym pisałam, ale moja siostrzenica była teraz w Birmie. TU można poczytać jej wrażenia i refleksje oraz zobaczyć zdjęcia 🙂

Zdjęcie - Natalia Iwaniec
Zdjęcie - Natalia Iwaniec

20

Ciasto:
1 kg mąki
0,5 kg ciepłego rozpuszczonego miodu
20 dag cukru
2 opak. przyprawy do piernika
4 jaja
25 dag ciepłego rozpuszczonego masła
2 łyż. sody
0,5 szkl. ciepłego mleka

Sodę rozpuścić w mleku. Wszystkie składniki wymieszać w makutrze. Ciasto szczelnie przykryć w kamionkowym naczyniu i pozostawić na 2-3 tygodnie w chłodnym miejscu.
Po 2 - 3 tygodniach podzielić ciasto na 4 części, rozwałkować i położyć na blachę wyłożoną folią aluminiową i piec każdą część 5 minut w 220°C.
4 słoiki powideł śliwkowych

Masa:
2 kostki masła
5 jajek
40 dag cukru
8 lyż. kakao

Utrzeć masło.
Jaja z cukrem ubić na parze. Gdy są gorące postawić naczynie z nimi w zimnej wodzie i dalej ubijać, aż ostygną.
W rondelku rozprowadzić kakao z 1-2 łyż. masła, wystudzić.
Ubite jaja i kakao dodawać powoli do ucieranego masła, aż powstanie gładka masa.
Przełożyć ciasto:
placek - masa - placek - powidła - placek - masa - placek - powidła

Polewa:
1/4 l śmietany kremówki
1 szkl. cukru
4-5 łyżeczek kakao

Składniki wymieszać w rondelku i gotować z 11 minut ciągle mieszając, aż zgęstnieje.
Polać przełożone ciasto. Na wierzchu posypać orzechami i migdałami.
Zrobić ciasto 3-7 dni przed świętami.