Szalenie cudne jest uczucie bycia w domu, czucia się bezpiecznie i we właściwym miejscu. Dziś chodzę i nie mogę się temu nadziwić i nacieszyć 🙂
Z Marceliną uskuteczniałyśmy dziś całe popołudnie patriotyczne wychowanie śpiewając na cale gardło piosenki powstańczej Warszawy. Uwierzcie, że Marcela potrafi śpiewać 😉 a nawet marsz imitować 😉
Powstanie Warszawskie zawsze czułe nuty w moim sercu wzbudza i zawsze dziękuję Powstańcom, że walczyli. Teraz będę czytać książkę Barbary Wachowicz "Bohaterki Powstańczej Warszawy".
A śpiewając, tańcząc i podskakując zrobiłyśmy majonez z kaszy jaglanej, jak ochłonie w lodówce to będę próbować, wygląda znakomicie!
Czując coraz bardziej się oswojona z miejscem, nową organizacją naszego czasu wpadłam w szał organizacyjny 😉
Od razu zaczęłam pełną piersią oddychać, nowe projekty uruchamiać, spisywać, tworzyć plany prac i ogrodu, pomysły mnie zalewają 😉 wreszcie mam poczucie odzyskiwania władzy nad swoim życiem.
Dziś właśnie odebralismy plansze po wystawie o Powstaniu Warszawskim. Wrócą wkrótce do gospodarz, póki co przesiakają futraczanym domem. A córka średnia zna piosenki powstańcze w wykonaniu Dzieci z Brodą. tylko jednej nie lubi tam gdzie jest "kupa" (kupa gruzu pozostała ) Serdeczności
dzięki, zapomniałam o tej wersji "dzieci z Brodą" 🙂
Cieszę się Twoim szczęściem Basiu:-)
dzięki Basiu 🙂
Przyjemnie czytać takie wpisy, które tak cudnie emanują energią 🙂 Miłego weekendu!
pozdrawiam serdecznie!
Basia Ty jesteś niesamowita ... że też Ci się aż tyle chce 🙂
chce mi się chce, tylko czasem zmęczenie wygrywa 😉