Mam chaos w głowie. Nadmiar niepoukładanych myśli. Bardzo chciałabym je nazwać i poukładać. Nie potrafię nawet w zeszycie. Napiszę 2-3 zdania i stoję. Zapiszę zatem może prozaiczne myśli i sprawy 🙂
Dziś stoję pod domem kultury i czekam na M., by zakończyła zajęcia z rysunku. Bardzo lubię to czekanie, bo jestem sama i muzyka:-)
To jedne z ulubionych zajęć Marceliny, zresztą rysuje/szkicuje pięknie. Zwłaszcza zwierzęta i rysunki ołówkiem a'la ilustracje. Probuje też ostatnio akwareli i to też ewidentnie jej ścieżka. Teraz czekam na pierwszą wypłatę, bo obiecałam kredki akwarelowe 🙂
Wcześniej byliśmy z Józikiem na lekcji akordeonu. Muszę się uczyć kolejnego instrumentu, by móc zwracać uwagę gdzie robi błędy 😉
A jeszcze wcześniej praca zdalna + nadzór nad nauką. Zdumiewa mnie Józek starannością wykonania zadań. Antek też domaga się czegoś swojego.
Matematyka trudno idzie Marcelinie, ale uważam, że zbyt się rozprasza i robi zbyt mało zadań. Dziś z nią o tym rozmawiałam i ustaliliśmy co nieco. Mam nadzieję, że pomoże.
W ogóle dużo dziś uzgodniliśmy. Dzieci same chciały nowo- starych ustaleń, bo zeszłoroczne im się podobały.
Teraz sobie uświadomiłam, że może z tym mam problem, że wiele rzeczy nie ma jeszcze rytmu, ustalonej rutyny tygodnia. To jest myśl! 🙂
Zatem możemy iść teraz na lekcje wiolonczeli i do domu jechać 🙂
Dobre wieczoru!