Przeskocz do treści

8

Mam wielką prośbę! Kilka dni temu okazało się, że mój mąż ma czerniaka. Jutro mamy o godz. 10 onkologa. Gdyby ktoś mógł nas, a zwłaszcza jego wesprzeć modlitwą. To bardzo proszę!

Dziś przy usypianiu dzieci uświadomiłam sobie jak bardzo mało osób poprosiłam o modlitwę. Nadrabiam i mam wielką prośbę pomódlcie się o spokój dla Filipa, a potem o jego zdrowie.

Wielkie dzięki!

2

Dziś niedziela - dzień rozpusty! Tak sobie dziś pomyślałam, bo obijam się pomiędzy hamakiem a leżakiem 😉 na dodatek jeszcze w pięknym otoczeniu przyrody, wśród śpiewu ptaków i z kotem na kolanach. Prawdziwy dzień rozpusty. Wreszcie mam prawdziwy czas na to, by pozwolić swoim myślom płynąć nie stawiając im granic.

Tego mi właściwie brakuje, czasu na zastanowienie się, na refleksje, na swobodne myślenie. I cieszę się że coraz częściej udaje mi się usiąść w hamaku i po prostu dać płynąć myślom. Bez stawiania im jakichkolwiek ograniczeń, nie stawiając swoich granic. Wiem, że często sama się ograniczam różnymi niby koniecznymi powinnościami. Sama sobie stwarzam błędne poczucie winy, że 'nie mam na to czasu'. Walczę od jakiegoś czasu by świadomie sobie na to pozwalać. Prawie rzekłabym, że wpisuję to w kalendarz 😉

Człowiek musi myśleć, znać swoje myśli, co go porusza, co go złości czy raduje. Musi budować krytyczne myślenie, otwarte spojrzenie na rzeczywistość. Bez tego nie będzie prawdziwego, pełnego rozwoju. To też rozwija wolność człowieka. Przede wszystkim potrzeba na to czasu, dużo czasu.

Dobrej niedzieli, byście i Wy mieli czas na myślenie, dumanie 🙂

3

Nasze sierpniowe życie biegnie swoim trybem. Zdecydowanie lepszym niż lipcowe, bo wreszcie dotarły do nas letnie temperatury. Ja jestem z tych co potrzebują latem się wygrzać i napełnić słońcem 🙂 Nasze sierpniowe życie jest jakby spokojniejsze od lipcowego, a przez to powoli nadrabiam zaległe porządkowe sprawy.

Generalnie sierpień ma u nas smak arbuza, lodów owocowych i wody z cytryną. Bywamy w gościnie, przyjmujemy gości i cieszymy się swoim towarzystwem. ALE mamy jeszcze konieczne co najmniej dwie wizyty letnie do złożenia! I kilka miejsc do zobaczenia.

Powoli zbieramy garderobę do wrześniowego ślubu i wesela. To mi przypomniało, że nie mam jeszcze zamówionej kartki! Czas chyba umówić fryzjera... 🙂

Ogródek w lipcu leżał i kwiczał tzn. zarósł chwastami dość mocno, ale 0,5 godziny dziennie działa cuda. Zaczyna być znowu pięknie oraz bardziej przejrzyście 😉 Może do jesieni zdążę by całkiem wypiękniał 😉

Nasz na razie pomidorowy gigant - 950g

Dzięki Agnieszce z kanału YT Edurodzinka biorę udział w wyzwaniu FlyLady. Bardzo mnie to zmobilizowało do działania, ale też uświadomiło jak wiele już za mną, ile spraw mam przepracowanych. Włączyłam znowu komputer, powoli nadrabiam różne zaległości, posprzątałam swoją skrzynkę emailową. Dzięki czystemu codziennie zlewowi i kuchence mam poczucie panowania nad czystością kuchni, zlikwidowałam kilka hot spotów (czyli punktów zapalnych w domu), wprowadziłam kartę obowiązków domowych dla wszystkich, zaczynam ogródek powoli doprowadzać do stanu przyzwoitego 😉 Wiele jeszcze przede mną, ale 15 minut dla pokoju działa cuda! Może ktoś jeszcze się skusi - polecam!

Przyszedł dokument potwierdzający, że Marcelina jest uczennicą klasy pierwszej SP w trybie edukacji domowej. Postaram się napisać w następnym wpisie dlaczego u nas nauczanie domowe i jak to wygląda z mojej perspektywy.

Powoli klaruje się też w mojej głowie jak będziemy pracować w tym roku, co zmienimy, co dodamy i co odpuścimy. Mam poczucie wielkiej, dobrej przygody dla nas wszystkich 😉

PS. Późne lato nadeszło, bo nasze bociany odleciały, a jaskółki zaczynają pierwsze zbiórki na drutach 🙂
Żyrafa podróżująca według Marceliny