Przeskocz do treści

2

7. Pamiętajcie o miłości - Andre Frossard

Zaczynając czytać ta książkę, św. o. Maksymiliana Kolbe znałam niewiele, wiedziałam ogólne fakty z jego życia oraz znałam Rycerza Niepokalanej, który prenumeruję. [W tym roku 100 lecie Rycerstwa Niepokalanej!]

Bardzo podoba mi się styl pisania Andre Frossarda, bo jest żywy, barwny i stara się wejść w głąb. Świadomie piszę, że stara, bo człowiekowi do duszy drugi człowiek nie wejdzie. Kreśli portret o. Kolbego na podstawie min. jego listów i zeznań świadków podczas procesu kanonizacyjnego pokazując prawdziwe bogactwo jego osoby, charakteru, osobowości.. Najbardziej podoba mi się jak pokazane jest jego podejście do wiary, życia, zaufania Maryi, posłuszeństwa, drugiego człowieka. Że nie ma dla niego granicy pomiędzy ziemią a niebem, bo jest dla niego oczywistością życie tu i tam. Nic nie stanowi dla niego przeszkody - on wypełnia po prostu wolę Bożą, bezgranicznie ufając Niepokalanej.

Podzielę się jeszcze tym co mnie uderzyło i dało mi dużo do myślenia - o. Kolbe mówił sercem, czy w czasopismach, w listach czy w rozmowach, tak jak mu ono dyktowało. Nie rozważał czy wypada, czy odpowiedni język/styl - on walczył o każdą duszę, każdego człowieka i mówił sercem do serca.

A wiecie, że założył japoński Niepokalanów prawie od razu po przyjeździe, a indyjski Niepokalanów w 6 dni?!

Mam zwyczaj zaznaczania karteczkami w książce pięknych myśli czy wartościowych treści, by czasem do nich wrócić. Teraz było wyjątkowo dużo, podzielę się kilkoma:

"Muszę być świętym jak największym. (...) Jest zaangażowany tak, jak jest to tylko możliwe, i przygotowuje się do świętości z dokładnością szefa sztabu głównego własnych sił" - czy ja mam plan na świętość, czy jestem przygotowana?

"Tajemnica Niepokalanego Poczęcia umacnia go, porządkuje całą jego myśl, wyzwala i pozwala mu  patrzeć na świat spojrzeniem jakby z góry, spojrzeniem kogoś, kogo nic nie zdoła zaniepokoić , nic nie przeraża, kto wie, skąd przyszedł i dokąd idzie."

Pięknie napisana książka - polecam! I daje kopa motywacyjnego do angażu we własną świętość, bo wszak po to jesteśmy by stawać się świętymi.

Znalezione obrazy dla zapytania pamiętajcie o miłości

 

21

Jednym z postanowień noworocznych (a mam ich trochę i lubię je robić) jest pisanie regularne bloga. Mam trochę zaległych postów, więc może się uda nabrać wiatru w żagle 😉

Od zeszłego roku co roku w niedzielę Świętej Rodziny wybierany patrona na rok dla nas.
W zeszłym roku patronami naszymi byli bł. Zelia i Ludwik Martin. Podsumowując - za mało ich poznaliśmy, ale zaprzyjaźnienie się z nimi było i jest ogromną łaską.
Przeczytaliśmy chyba trzy książki o nich, trochę na necie, ale żadna pielgrzymka z nimi związana nam się nie udała. Modlitewnie  wykorzystywaliśmy ich cały rok.
Mam niedosyt. Nawet ogromny. Ale to też był taki rok pionierski, więc mam nadzieję, że w tym lepiej nam pójdzie.
Bardzo polecam Wam ich korespondencję rodzinną. Jest cudna, jest ogromnym bogactwem i wiem, że będę jeszcze do niej wracać.

 

https://ksiegarniamaryja.pl/images/k/korespondencja_rodzinna_1863_1885.jpg

W tym roku od niedzieli Świętej Rodziny rządzi w naszej rodzinie św. Józef.
Wybrany został trochę w premedytacją, bo remont trwa u nas, a dodatkowo wsparcie dla męża mego się przyda jako ojcu.

 

Znalezione obrazy dla zapytania sw józef

Osobiście wstawiennictwu św. Józefa wiele zawdzięczam, począwszy od męża, pracy, mieszkania a skończywszy na drobnych codziennych sprawach.
Bardzo go lubię i cenię, jest dla mnie świadectwem jak służyć Bogu i drugiemu człowiekowi - cicho, pokornie, z ogromną wrażliwością i miłością.

14

Naszły mnie chęci na czytanie o wyprawkach, karmieniu piersią, chustowaniu... zatem czytam i gromadzę wiedzę, a jak dziś zobaczyłam filmik "Warto karmić piersią" to się zastanawiałam czy ja będę umieć, ale pocieszam się myślą, że przecież każda mama prawie potrafi, więc mam szanse 😉
Młody mnie kopie coraz wyraźniej i mocniej. Ony ostatnio cały ranek leżał mi na brzuchu i nasłuchiwał, ale mówi, że nic nie usłyszał ani poczuł, więc musi poczekać 😉

Uporządkowałam WSZYSTKIE zdjęcia, które były zgromadzone w naszym domu. Jestem mega z tego zadowolona. I mam jeszcze jedną BARDZO DOBRĄ wiadomość - odzyskał mi kolega Onego wszystkie zdjęcia i dokumenty z dysku. Okazało się, że to wirus niszczył po kolei wszystkie partycje. I dysk też będzie dobry 🙂
Zatem pozostaje mi tylko wywołanie tych odzyskanych zdjęć z 2012 roku i będzie sprawa załatwiona 😉

Niestety wyjęłam ostatnie maliny z zamrażarki.. pyszne! :-)
Niestety wyjęłam ostatnie maliny z zamrażarki.. pyszne! 🙂

Poza tym chcemy stworzyć taką naszą tradycję domową, aby co roku w święto Świętej Rodziny wybierać patrona na rok kolejny, któremu chcemy się w sposób szczególny polecać, którego chcemy poznawać. Już rok temu przymierzałam się ja do wprowadzenia owego pomysłu, ale nie przekonałam wtedy do tego Onego i trochę to umarło śmiercią naturalną.
W tym roku obraliśmy dla naszej rodziny za patronów małżeństwo bł. Zelii i Ludwika Martin, rodziców św. Tereski od Dzieciątka Jezus, z którymi zaprzyjaźniamy się oraz poznajemy. Teraz zaznajamiamy się z ich życiorysami, zaczytujemy w Korespondencji Rodzinnej i obmyślamy co w związku z tym dalej jeszcze zaplanować. Może fajnie by było zorganizować sobie własną pielgrzymkę, no jeszcze coś wymyślimy. Początki są najtrudniejsze 🙂

Rodzina Martin