Przeskocz do treści

Jeszcze się załapię na wpis w grudniu i w dodatku w oktawie Bożego Narodzenia! 😉
Wpierw życzenia ślę.

Wszelkiego dobra od małego Jezusa, 
by każdemu z Was w codzienności szczodrze błogosławił.

 

Dom ma nowy dach, okna dachowe i zadaszenie nad tarasem. Strych jest teraz najlepszą częścią domu, bo jest cudnie jasno i przestrzennie, aż pewnie będzie żal kroić przestrzeń na pokoje. Zakończyli dopiero w sobotę przed świętami, trochę z naszej winy a trochę z ich. Polecić firmę jednak z całego serca możemy. Teraz czas na wylanie chudziaka i położenie instalacji sanitarnej i grzewczej. Tu nas niestety ceny zaskoczyły, bo przewidywaliśmy w budżecie remontowym dużo mniej na to środków, ale walczymy jeszcze z tym. Jutro półtonowy piec przyjeżdża.

 

 

10

Tydzień minął nie wiem kiedy, towarzystwo nie pozwala mi zapomnieć o sobie, więc teraz mam prawie awersję do wszelkich towarzyskich spotkań, a tu święta idą. A w zasadzie prawie już są, bo jutro rano wyjeżdżamy. Wczoraj po raz pierwszy chyba od trzech tygodni miałam energie do działania, dla mnie to tak odmienny stan, że nie mogę się nadziwić, że wiele rzeczy muszę wręcz robić wolniej, bo się tak męczę. Wcześniej tak nie miałam.

Dziś miałam kuchenny dzień, zrobiłam pierników sztuk dwie, rybkę po japońsku i paszteciki z farszem grzybowo - kapuścianym. Właśnie ostatnia partia w piecu. I choinkę ubraliśmy, ale ogólnie moje siły są ograniczone i nawet za bardzo dekoracji nie ma, bo dopiero dziś powyciągałam z poprzednich lat a nowych nie miałam siły i weny robić, więc będziemy się zadowalać tymi 😉

Piernik 2012

 

* * *

 

Życzymy Wam błogosławionego, radosnego, spokojnego czasu świętowania narodzin Jezusa. 
By narodził się w Waszych sercach, domach i w nich pozostał.
 
Basia &  Ony