To był weekend prawie wymarzony. Prawie.
Sobota - dom, słodkie nieróbstwo, piżamowy długi ranek, kawa w południe bez pośpiechu, książka i czas na złapanie oddechu. Bosko!
Niedziela - imieninowo - urodzinowa (2x imieniny, 2x urodziny), ale przeżyliśmy bez wielkiego uszczerbku dla nas i naszego budżetu 😉
Prawie, bo niedziela wyjazdowa była, a my przechodzimy kryzys wychodzenia z domu 😉
Dobrego poniedziałku!
Źródło |
ładne znajdujesz te domowe fotki ;D
Polly - fajne nie? 😉
jak się ma aparatu i przy takich ciemnościach to trzeba się posiłkować innymi foto 😉
i ja bym chciała taki piżamowy dzień. Dobrego tygodnia!
nawzajem Rose :**